jeden za wszystkich, wszyscy za jednego

Dawno temu przeczytałem gdzieś (gdzie?) myśl kogoś (kogo?) na temat relacji człowiek-wspólnota. Autor rozważał zagadnienie poświęcania się jednostki dla społeczeństwa, i społeczeństwa dla jednoski. Myśla ta sformułowana była w formie pytania, mniej więcej w taki sposób

Czym niby różnimy się od mrówek? One też wiedzą, że jednostka powinna poświęcać się do wspólnoty.

Faktycznie, łatwo nam uznać, że ktoś tam powinien zgodzić się sprzedać dom, by możliwe było zbudowanie wygodnej dla wielu z nas drogi. W drugą stronę idzie nam trudniej – dlaczego niby 1000 osób ma się poświęcać dla interesów jednostki?

Ta dawno zapomniana dyskusja nagle pojawiła się w mojej głowie gdy natrafiłem w sieci na tę oto reklamę:

Oby nie zabrakło nam sił i rozumu byśmy w tak piękny sposób potrafili “poświęcać” się dla innych!